Świat wokół nas tak szybko pędzi,
cały czas jesteśmy bombardowani informacjami, których nie mamy czasu dokładnie przeanalizować.
Nasz umysł nie jest w stanie po prostu już tego przyjmować i zawiesza się. Żyjemy w stresie spowodowanym natłokiem danych. Z jednej strony to jest wyzwanie, jakie stawia przed nami zwariowany świat, a z drugiej to sprawia nam wiele problemów. Jak sobie z tym poradzimy? Przecież nie wyobrażamy sobie już życia bez smartfonów i mediów społecznościowych i tych wszystkich rozpraszaczy, które odciągają nas od naszych celów. Potrzebujemy zastosować skuteczny sposób na pędzące życie i nawał informacji. Od czego zacząć?
Psychologowie potwierdzają, że większą część dnia spędzamy na autopilocie, co oznacza, że podejmujemy decyzje automatycznie. Nie mamy energii, czasu na zaangażowanie głębszych przemyśleń i możliwości przetwarzania świadomie wielu danych. Profesor Mihalyi Csikszentmihalyi tłumaczy, że system nerwowy człowieka może świadomie przetworzyć tylko około 110 bitów na sekundę. Tak jakbyśmy patrzyli na świat przez dziurkę od klucza. Pozostałe informacje, które do nas docierają są przetwarzane nieświadomie.
Czy najważniejsze decyzje naszego życia podejmujemy „bezwiednie”?
Ciekawym eksperymentem związanym ze ślepotą pozauwagową jest “niewidzialny” goryl (Simons, Chabris, 1999). Osoby badane były tak zajęte liczeniem podań piłki, że nie zauważyły człowieka przebranego za goryla, który pojawił się w polu widzenia przez jakiś czas.
Właśnie tutaj pojawia się kłopot. Nasz mózg ma określoną moc przerobową i może podjąć konkretną liczbę decyzji każdego dnia. Po przekroczeniu tej ilości, wyczerpuje się nasza motywacja i siła woli. I to właśnie wtedy, kiedy musimy zapanować nad realizacją bardzo ważnych celów i wyzwań.
Wyobraźmy sobie, że w przeciętnym supermarkecie mamy 40 tys. produktów do wyboru. Natomiast do życia potrzebujemy przeciętnie 150 rzeczy. Wybór właściwych może być sporym wyzwaniem dla siły woli. Przeładowany informacjami mózg podejmuje decyzje z automatu.
O to właśnie chodzi producentom chipsów i batoników: poprzez działania marketingowe celowo planują rozproszyć naszą uwagę, żebyśmy bezrefleksyjnie ładowali wszystko do koszyka. Niepostrzeżenie tracimy kontakt z naszymi głębokimi potrzebami i wartościami, ponieważ wyłącza się nasza zdolność dokonywania wyborów związanych z priorytetami.
Nasza uwaga jest cennym przedmiotem zabiegów kampanii reklamowych. Liczba danych, z którymi mierzymy się codziennie wciąż rośnie, a mózg od czasów prehistorycznych się nie zmienił.
Czy jesteśmy skazani na utratę kontroli ?
Jeśli chcemy zapanować nad naszym zachowaniem i decyzjami to, co robimy,
musi być przedmiotem świadomej uwagi.
Zasada świadomego działania powinna być celem pomimo, że jest to wymagające.
Im bardziej stajemy się świadomi, tym skuteczniej potrafimy przeciwdziałać nagłym impulsom. Pełnienie roli swojego własnego strażnika przy użyciu samokontroli i siły woli na dłuższą metę jest wyczerpujące.
Lecz tu chodzi bardziej o uświadomienie sobie swojej dobroci, wartości i poczucia sprawczości. Aby uruchomić siły produktywne, a nie wciąż walczyć z pokusą zachcianki i poczuciem niższości.
Chodzi o zrozumienie, że to my sami wybieramy pomiędzy impulsem, a realizacją ważnych dla nas wartości związanych ze zdrowiem, szczęściem, spełnieniem.
Jesteśmy zaprogramowani, żeby twórczo i produktywnie wykorzystywać swoje zdolności.
Szukamy wewnętrznej harmonii, poczucia uznania i ważności naszego życia.
Kiedy nie możemy tego dosięgnąć stajemy się rozdarci pragnąc uciec od siebie, od poczucia beznadziei, nudy, przygnębienia. Poznając swoją twórczą moc możemy mierzyć się z życiem, nawet jeśli robi się smutno i nie mamy energii. Stajemy się wolni od poczucia pustki i emocjonalnego braku, za to gotowi do rozwoju, akceptacji siebie i autentyczności.
Zdrowie tak psychiczne jak i fizyczne nie jest celem, do którego można człowieka zmuszać za pomocą wymyślnych kar i nagród. Jest to wewnętrzna potrzeba, która wynika z natury człowieka. Obudzenie tej twórczej siły wytworzy moc do jej używania i wydatkowania tej energii na różne możliwości potrzebne do życia i rozwoju.
Inaczej pojawia się poczucie niedostatku. To powoduje cierpienie, blokadę i poczucie pustki.
To takie głębokie, chroniczne poczucie bezwartościowości, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy.
Nawet wtedy, gdy staramy się to cierpienie ignorować, posługując się różnymi „pocieszaczami” cywilizacji. Szukając ucieczki do świata wirtualnego, kupując coraz to nowsze gadżety, czy też otwierając lodówkę – nie zagłuszymy tego wołania.
Nie zagłuszymy go nie zwracając uwagi na to, co jemy, jak jemy. Czy ważne jest zwiększenie ilości spożywanych warzyw zielonych, czy ważne jest by jeść mniej tłuszczów nasyconych? Czy warto być dobrze nawodnionym? Większość ludzi nie jest świadoma, że główną przyczyną wysokiego ciśnienia krwi jest odwodnienie, ponieważ składamy się w 80 do 85% z wody, więc bardzo ważne jest nawadnianie. Jeśli masz stresujące życie może potrzebujesz urlopu, żeby odpocząć?
Uzdrowienie wymaga czasu i refleksji.
Jeśli żyjesz na co dzień otoczony gniewem, urazą, sarkazmem to usiądź i bądź szczery ze sobą. Potrzeba czasu na rozmowy.
Możemy użyć własnej miłości i współczucia dla siebie, żeby uspokoić tam, gdzie wewnątrz boli emocjonalnie.
Nie zdajemy sobie sprawy, że to, co robimy dla siebie, to, co mówimy do siebie, ma tak potężne znaczenie. Możemy być refleksyjni i sami dochodzić do własnej prawdy. Nie czuć się tak sztywno przywiązanymi do znanych schematów i czekania na ratunek w roli pacjenta.
By zwolnić w szaleństwie nowoczesnego życia, żeby po prostu mogło dojść w nas do metamorfozy, rozwijajmy skrzydła. Nie bądźmy tylko zorientowani na jakiś konkretny cel. To, przez co przechodzimy, jest ważnym aspektem rozwoju, ponieważ cały czas jesteśmy w procesie przemiany. Wszyscy jesteśmy w tym procesie. Najpierw jako dzieci, potem nastolatki, dorośli i tak dalej zmieniają się nasze role społeczne i nasz sposób myślenia. Na każdym etapie rozwiązujemy strategiczne zadania, jakie w tym momencie stawia przed nami życie.
Bardzo łatwo jest dawać przepis: jedz tak, rób to, ale tak naprawdę chodzi o to, by zatrzymać się i zdać sobie sprawę z wartości chwili tu i teraz. Spoglądać ponad to, co się “przydarza”. Może warto pisać dziennik, przytulać się, a czasem po prostu zdjąć skarpetki i chodzić boso, żeby poczuć kontakt z ziemią.
Miej poczucie, że jesteś ważną częścią życia na ziemi
Twoje życie wśród wszystkich ludzi także się liczy. To kolejna podróż, przez którą przejdziesz i wszystko się ułoży
Trzeba wejść w to jako kreator swojego zdrowia zdając sobie sprawę, że życie powoduje cierpienie i nie jest to wcale zły stan. Jest przynajmniej prawdziwy. Przekonanie, że powinniśmy mieć bardzo wygodne życie i że nie powinniśmy nigdy cierpieć, nie oddaje pełni twórczego sposobu życia. Może odzwierciedlać bierną drogę. Popatrzmy na to jako na pokonanie przeszkody, gdzie cierpienie ma na celu nas przebudzić, aby być bardziej świadomym.
Dlatego warto zadawać sobie pytania, które zachęcą nas do autorefleksji.
Zostaw Komentarz